wtorek, 20 lipca 2021

Myśli, słowa

 Przepisuję zapiski, które robię na temat mojego życia duchowego, aby wysłać księdzu, który jest moim opiekunem duchowym. Tu fragment rozmyślania na temat nieustannej modlitwy i myśli, które pochodzą z różnych źródeł, a które uczę się rozróżniać...

Myślę też na temat modlitwy, spotkania z Bogiem, że cisza temu sprzyja – skupieniu na Nim. Moje życie jest nieustanną modlitwą, wszystko z Nim robię. Kocham w każdej sekundzie mojego życia, rozmyślam o Nim przy różnych czynnościach, albo o Jego sprawach, o ludziach których stawia na mojej drodze, o tym aby wstawiać się za nimi. Nie szukam Go, patrzę na świat Jego oczami, On we mnie oddycha. Zatrzymuję się na czytanie Pisma Świętego, szukanie w nim odpowiedzi, ale one przychodzą do mnie przez piosenkę, wiersz, słowo drugiego człowieka, są jak światła rzucane z różnych stron, a umysł kiedy ma je zarejestrować, nagle się otwiera na to światło… Czasem powiem coś bezwiednie, napiszę i potem wiem, że to było po coś, jest określona reakcja zwrotna na to słowo, przychodzi zrozumienie. Widzę jak między te słowa, myśli wchodzi zła myśl, która miesza. W pierwszej chwili działa na emocje, a później jest dla mnie jasna, wyrazista. Bożej myśli nic nie może przeszkodzić, mogę słuchać muzyki, czytać coś, a ona przebija się przez tamte… Wiem, że jestem niezrozumiana, osamotniona w tym doświadczeniu. Kiedy mówię jak ja odbieram to co duchowe to często przychodzi do mnie myśl, że się wymądrzam, jestem pyszna, zbyt pewna siebie, nieposłuszna… Tak mogą mnie odbierać inni, rozważam to…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz